No i zaczął się ciemniejszy okres sezonu rowerowego w naszym kraju. Po zmianie czasu, powroty do domu z roboty będę miał po ciemku. Jeżdżąc, na co dzień po dużym mieście, przeważnie dobrze oświetlonymi ulicami, stosuję oświetlenie właściwie tylko do dobitnego zaznaczenia swojej obecności, ale czasem ciągnie wilka do lasu - np. Ciemnego Lasu Kabackiego;)
Artur Drzymkowski
Gdy ostatnio wybrałem się do wzmiankowanego lasu po zmroku, dwie rzeczy zmąciły radość jazdy. Oślepiający mnie, jadący z naprzeciwka rowerzyści, których lampy ustawione były w pozycji „światła drogowe” oraz pewien pan w bladym wdzianku, który niespodziewanie, acz płynnie wszedł w strumień mojej lampy;)
Ale gdy dostałem do testów bohaterkę tego tekstu – chęć zanurzenia się w ciemności lasu odżyła :).
Specyfikacja produktu:
- Diody: 1 wysokiej mocy dioda LED, technologia ROL (Reverse Offset Lens)
- Jasność: 4000 kandeli (całkowita ilość), szeroki strumień światła
- Rodzaj świecenia: ciągły (2 poziomy: wysoki, niski), pulsujący
- Czas świecenia: wysoki – 5 godz. , niski – 15 godz., pulsujący – 60 godz.
- Baterie: akumulatorki Ni-MH (2,2 Ah) x4, ładowarka w zestawie
- Czas ładowania: 5-7 godz.
- Uchwyt: FlexTight™ - H-34N (ø 22-32 mm)
- Czas ładowania: 5-7 godz.
- Waga: 244 g (z uchwytem i z akumulatorkami)
- Uwagi: wskaźnik zużycia akumulatorków, kompatybilne z bateriami alkalicznymi
- Cena: 319,00 zł (sugerowana cena detaliczna)
Z pudełka
Przywołana w specyfikacji technologia ROL (Reverse Offset Lens) polega mniej więcej na tym, że dioda świeci nie na wprost reflektora posiłkując się tylnym lustrem – rzecz jak najbardziej standardowa, lecz świeci do tyłu w lustro, a dopiero odbite i odpowiednio skupione dodatkowo, wewnętrzną soczewką, rzucane jest na przednią soczewkę świecąc na wprost. Mi to wygląda na zapożyczenie z latarni morskiej :) Tak natomiast producent reklamuje produkt:
Montaż i jazda
To nie jest mój pierwszy kontakt z produktami Cateye. Miałem kiedyś model HL-EL135N, ale poległ, gdy mnie taksówkarz zabrał na przejażdżkę na masce. Miałem też licznik, ale tego znowu mi ukradli. Pasmo złych splotów. Mam nadzieję, że moje doświadczenia z HL-EL540 będą pasmem samych dobrych przypadków. Montaż na rowerze jest bezproblemowy, choć system FlexTight nie należy do moich faworytów. W czasie testów jeździłem na dwóch rowerach i zdarzyło mi się kilkukrotne przekładanie obejmy. Dokręcanie plastikową nakrętką po plastikowym pasku zębatym jest jak dla mnie średnio wygodne. Ale producent w tym miejscu się wykazał i dla takich malkontentów jak ja proponuje opcjonalną podstawkę. Wajcha, śruba - tak jak lubię :)
Po montażu nadszedł czas na jazdę. Pierwsze kilometry lampa sobie tylko pomrugała, gdyż wczesno-październikowe słońce jeszcze leniwie kończyło staż. W końcówce drogi dojazdowej przypomniałem sobie o tunelu. Jadąc na ostrym kole nie wybieram tego wariantu, ale koniecznie chciałem zobaczyć jak Cateye będzie tam operował. Efekt mnie zaskoczył. Stała się jasność. Na tle końca tunelu długiego na jakieś 90m, w snopie światła zobaczyłem dwie sylwetki ludzi. Na szczęście dla nich poruszali się w tym samym kierunku, więc uniknęli oślepienia.
Pierwsze ładowanie nastąpiło po około 13 godzinach jazdy. Niestety tylko w warunkach komunikacyjnych: dom-praca-dom. Rano zwykle w trybie mrugania, powroty po ciemku w miejscach oświetlonych latarniami - również i tylko z pełnym snopem w ciemnościach. Elka sygnalizuje rozładowanie, dyskretnym, czerwonym podświetleniem włącznika.
System przełączania jest rewelacyjny. Włączenie i wyłączenie odbywa się poprzez dłuższe przytrzymanie włącznika. Pojedynczy klik przełącza między ciągłymi trybami: wysokim i niskim. Natomiast w tryb mrugania przełącza się klasycznym, komputerowym "dwumlaskiem" ;) Ponieważ tegoroczny listopad okazał się równie suchy i ciepły jak zeszłoroczny, więc codzienne powroty starałem się prowadzić z daleka od szosy. HL-EL-540 świetnie się sprawdziła na mojej ulubionej wąskiej ścieżce przy torach. Szeroki snop światła dokładnie oświetlał całą jej szerokość. Mocowanie FlexTight mimo mojego sceptycyzmu bardzo dobrze trzyma sporych gabarytów lampę. Żadnych drgań czy luzowania się, mimo terenowych nierówności i dynamicznej jazdy.
Próba porównania Elki z innymi moimi lampkami
HL-EL540 w trybie wysokim. |
HL-EL540 w trybie niskim. |
Chińska lampka z jedną mocną diodą. |
Lampka Cordo z trzema diodami. |
Oprócz oczywistej cechy, jaką jest świecenie na wprost, Elka-540 świeci również na boki. Poprzez dwa małe otwory światło rozpraszane jest centymetrowej długości elementami z mlecznego tworzywa. Funkcjonalność podnosząca bezpieczeństwo a przy pewnym sprytnym rozplanowaniu może dodatkowo oświetlać np. licznik.
Podsumowanie
Do momentu otrzymania do testów Elki-540 nie rozważałem nawet wydatkowania takiej kwoty na oświetlenie. Owszem w lesie bywało mi "ciemno i straszno", ale całą nadzieję pokładałem w zaplanowanej do zakupu czołówce. Teraz, szybkiej jazdy po lesie bez Elki-540 sobie nie wyobrażam. Czołówka nadal jest w planach, a nawet się przesunęła na pozycję “jeden z pierwszych zakupów”, ponieważ wzrok a właściwie mózg chyba, przyzwyczajony do jasno i wyraźnie oświetlonej drogi na wprost, próbuje myszkować na boki. A tam czarno ;)
Cateye w ofercie ma tańszą opcje testowanej lampy - HL-EL540 bez ładowarki. Te same doskonałe właściwości użytkowe za około 74 zł mniej. Wymiana baterii/akumulatorków jest trywialna, aczkolwiek producent będąc świadomym nieobliczalności użytkowników, przygotował film instruktarzowy ;) Tak, więc dysponując dobrą ładowarką można w tym miejscu przyoszczędzić.
W cały ten miód, włożę dwie szczypty dziegciu, żeby czytelnika nie zemdliło. Pierwsza to mocowanie FlexTight, którego jak już wspomniałem nie lubię, a ono odwzajemniło mi się tym samym, luzując się w ruchu ulicznym i waląc 4000 kandeli po oczach. Druga to cena – 319 PLN czy nawet 245 PLN za wersje bez ładowarki, to jednak nie mało. W okolicach tej kwoty można by znaleźć kilka kontrpropozycji, co można odebrać, jako błogosławieństwo lub przekleństwo wolnego rynku.
Lampę do testów udostępnił dystrybutor CAT EYE firma Velo. Dziękujemy :)