amortyzatory
Uderz w stół, a zawór plaformy się otworzy. Targi Eurobike właśnie startują, ale część firm już wcześniej pochwaliła się produktami, które pojawią się na sklepowych półkach pod koniec tego, a na pewno na początku przyszłego sezonu. Cichutko, bez rozgłosu RST opublikowało swój katalog. Nareszcie jakieś konkretne zmiany!
Michał Śmieszek
Ilu bikerów, tyle preferencji. Jedni wolą entą wersję Motion Control, inni ubóstwiają ABS+, lub tak po prostu wolą się wyróżniać podkową z tyłu. Jeśli ktoś ma w tej kwestii dylemat, to nierzadko chętnie patrzy w strone Magury, która to kopytko ma i z przodu i z tyłu. Ale czy o to chodzi? No nie, ale do 29” gry wkracza nowy zawodnik
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Alternatywa dla Manitou i Rock Shoxa? Dopiero w 2013
W 2012 Marzocchi rozszerza nieco ofertę amortyzatorów dedykowanych pod duże kółko. Będzie wypaśnie, z dużym skokiem, lekką nadwagą....no i słynną włoską fantazją przy której chudną portfele. Ot taki makaroniarski standard.
Michał Śmieszek
Wśród marek średniego szczebla ogień bitewny nie gaśnie. Na placu boju pozostało w sumie 2-3 liczących się producentów przedniej amortyzacji: RST, SR Suntour i Spinner. Pierwszy z nich wystawił do walki całkiem interesujący oręż w postaci modelu First Air 29 - odmłodzonej wersji bardzo udanego terminatora M29. Spinner może zrobić wszystko, ale ma tylko jeden model Aeris 300. Gdzie w tym trójkącie plasuje się SR Suntour?
Michał Śmieszek
Rapid Suspension Technology - kto nie zna tej marki ten kalosz. Kiedyś uwielbiana, potem znienawidzona, dziś powraca na salony, jeszcze nie na te najpoważniejsze, ale z sezonu na sezon forma rośnie.
Michał Śmieszek
Suntour od samego początku nie ma łatwego życia. Choćby nie wiadomo jak dobre amortyzatory zrobili, choćby nie wiadomo w jak dobrych cenach je puszczali, to i tak mało kto mający w porfelu na wideł koło dziesięciu stówek chce w ogóle rzucić okiem na ofertę SR. W zaskarbieniu zaufania miało pomóc przejęcie rozwiązań od Marcoka...miało. Tymczasem firma się nie poddaje i co prawda powoli, ale sukcesywnie pnie się w górę. Czy przyszłoroczny Epicon podkręci tempo? Są na to duże szanse
Mateusz Nabiałczyk
Ostatnio prezentowaliśmy najnowsze info dotyczące SiDa, a tu kolejna porcja mięcha. Wygląda na to, że koncern Srama zorientował się, że konkurencja skraca dystans i czas odskoczyć jak za dawnych lat. Po udoskonalonych Elixirach przyszedł czas na prezentację przekonstruowanej kolekcji widelców, rzecz jasna pod wielkie koło
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Pomysł na...przyszłoroczne widelce Rock Shoxa
Witamy w pierwszej lidze! Już od jakiegoś czasu chodziły plotki o przystosowywaniu SIDa na potrzeby twenty-ninerów. Rock Shox konsekwentnie "nie zaprzeczał, ani nie potwierdzał" - wszyscy mieli prawie zasznurowane usta. Jednak, gdy ostatnio świat obiegły zdjęcia prawdopodnie prototypowego SIDA 29 amerykańska firma nie mogła już pozostać bierna. Targi TaiPei i Sea Otter Classic już za nami, dlatego dalej coś dla tych, dla których Reba to zdecydowanie za mało.
Przemysław Kiesio i Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Czyżby czyżyk....Rock Shox SID 29 już oficjalnie (update)
Historia wielkiego koła zaczęła się od przełaju. Gdy wstępnie uporano się z rozmiarem tylnej opony przy geometrii pozwalającej na normalną jazdę, rozpoczęła się druga faza ewolucji. Pojawiły się amortyzatory, początkowo 80-100mm, po części dlatego, że sceptycy wykluczali zastosowanie 29" w agresywniejszych odmianach mtb. Na szczęście mamy rok 2011 i okazuje się, że każdy liczący producent pracuje, bądź już nawet ma w ofercie coś o skoku przekraczającym 120mm. Fox nie mógł być przecież gorszy...
Mateusz Nabiałczyk
Jedną z pierwszych firm, które na poważnie podeszły do tworzenia widelców pod 29" była właśnie firma Marzocchi. Jednakże z nie do końca zrozumiałych dla wielu z nas przyczyn produkcja zaczęła wygasać, a na zalegające na magazynach przedpotopowe konstrukcje mało kto raczył spoglądać. Szczęśliwie obumierająca eMka dostała od życia drugą szansę i po wyjściu na prostą od razu zabrano się za odświeżenie i rozwój gamy 29er
Mateusz Nabiałczyk
DT Swiss przedstawił swój nowy, rewelacyjnie lekki widelec XM720 29er. W wersji na szybkozamykacz szwajcarskie cudeńko waży ledwie 1652g i jest lżejsze o 70g od Reby XX29 i o 230g od Float29, co stawia go w czołówce wyścigu po złote piórko. Wygląda na to, że producenci idą na całość również w segmencie wielkokołowym.
Piotr Makowski
Wielu z nas cierpi na bardzo uciążliwą chorobę, co się zwie manią lekkości. Nierzadko jest to jedna z głównych przyczyn ciągłych wahań i rozważań, czy aby na pewno 29er nie pogorszy czasów uzyskiwanych na wyścigach, czy maratonach, bo już na byle amortyzatorze tracimy dobre 100gram i to w przypadku topowych modeli. Na szczęście Niemcy znaleźli lekarstwo...nie, nie na fanatyczne i bezgraniczne ciągotki do obniżania masy, chociaż kto wie?
Mateusz Nabiałczyk