rowery
W ubiegłym roku po targach w Kielcach, czechowicki Northtec cichaczem zadeklarował gotowość uzupełnienia kolekcji MTB o rasowego 29era. W końcu każdy szanujący się polski producent powinień posiadać w ofercie choć jednego dużego rodzynka. I wydawałoby się, że nic nie może stanąć na przeszkodzie prężnie rozwijającej się marce. A jednak rowerowa rzeczywistość jest "full of zasadzkas"
Michał Śmieszek
Czytaj więcej: Cierpliwy Derwisz osiągnął zbawienie - Northtec Cayon 29
Po naszym artykule prezentującym zielonego Goblina, 6 Brygada Powietrzno-Szturmowa przypuściła kontrolowany atak na amerykańską firmę Airborne, gdyż atrakcyjna konfiguracja oraz prawie-maskujący kolor idealnie nadawały się do tajnych misji na wrogim terytorium. Cały zapas Goblinów rozszedłby się jak świeże granaty, gdyby nie cena.
Michał Śmieszek
Czasami można dojść do wniosku, że świat niemieckich 29erów to jeden wielki absurd – słabe firmy brylują na pierwszych miejscach testów porównawczych, a te tworzone z sercem i rozumiem typu Canyon jakoś tak w cieniu, a gdzie tam mowa o wiedzeniu prymu. Trochę wbrew logice idzie również polityka Conwaya
Mateusz Nabiałczyk
Scena pierwsza. Rok 1968. Kevin Arnold, jak co dzień wsiada na swój prawdziwie amerykański cruiser i pędzi do szkoły, aby spotkać się z uosobieniem młodzieńczych marzeń, Winnie Cooper. Promienie porannego słońca przenikają przez gałęzie drzew i odbijają się w chromowanych obręczach roweru, a w tle słychać motyw przewodni "With a little help from my friends" Joe Cocker'a...
Michał Śmieszek
Jakiś czas temu światło dzienne ujrzał owoc śmiałej i radosnej twórczości inżynierów z Unibika. Samo połączenie kół 26 i 29” nikogo nie dziwi, bo choćby Trek próbował na tym polu swych sił. Ale żeby z przodu dawać małe, a z tyłu wielkie?! Zastanówmy się na chłodno po to, na co i przede wszystkim komu
Mateusz Nabiałczyk
Przepis na najsłynniejszy "Highball" świata: 50ml wysoko-gatunkowego białego lub ciemnego rumu (np Bacardi 8 anos) zmieszać ze 100ml prawdziwej Coca-Coli. Całość koniecznie wlać do wysokiej szklanki i przyozdobić plasterkiem limonki. Można oczywiście nieco urozmaicić sobie życie...
Michał Śmieszek
"As-salāmu ʿalaikum wa raḥmatuʾllāhi wa barakātuh" (niech pokój będzie z wami i łaska i błogosławieństwo Boże). Takimi to słowami Swingujący Sułtan z Turneru pozdrowił swoich słowiańskich poddanych w 2011 roku. Najwyraźniej wizyta była nader owocna, skoro w 2012 ponownie zamierza sprawdzić piękno naszych dziewic (jeżeli jeszcze jakieś pozostały) i wierność ludu z nad Wisły.
Michał Śmieszek
Gdzie możemy zobaczyć 29ery? Na maratonach. Gdzie jeszcze? Na średnio trudnych szlakach górskich. Gdzieś jeszcze? Niee. Właśnie tak wygląda ogół świata 29er – XC/Maraton, ewentualnie turystyka górska. A może DH i temu pokrewne? Już widzę te szydercze uśmieszki...a jednak!
Mateusz Nabiałczyk
W czasach 29erowej bryndzy w zaścianku zwanym Polską, kiedy to świadomość o istnieniu 29” była poniżej poziomu znajomości języka chińskiego, zza oceanu przypłynął do nas pierwszy Sette Razzo. Rama była śmiesznie tania, zdumiewająco lekka (1550g?) jak na alu, wykonanie na światowym poziomie i do tego surowa srebrna barwa. Przyszedł czas rozwoju, pojawił się i karbon...ciekawe, czy ma szansę potwierdzić tendencję wznoszącą
Mateusz Nabiałczyk
W Bułgarii mawiają, że dobre jedzenie nie potrzubuje reklamy. Kto raz odwiedził ten kraj, potwierdzi te słowa, ponieważ tamtejsza kuchnia jest niesamowicie różnorodna - to efekt wpływów: greckich, tureckich, niemieckich. Przejmując potrawy, Bułgarzy od razu modyfikowali je na swój wyjątkowy sposób. Tym razem zabrali się za włoską pizzę....
Michał Śmieszek
Z góry mowię, że nie jest to żaden hot nius, więc powinno obejść się bez przyspieszonego bicia serca. Bodźcem do zgłębienia tajemnicy chwalonego za wodą Evolve’a był wiszący od dłuższego czasu na alledrogo stary egzemplarz, na którego chętnego brak. Jego cena wydaje się być atrakcyjna, szał na koła 29” jest coraz większy, a on dalej widnieje na rzeczonym serwisie. W czym sęk?
Mateusz Nabiałczyk
Czytaj więcej: Ellsworth Evolve SST2, czyli czterozawiasowy flow
Wszyscy, którzy w miarę uważnie śledza rozwój Azji karbonem się klejącej, zapewne doskonale wiedzą, że na takiej jednej stronce można kupić wierną kopię Scale’a i Sparka...za ‘nieco’ niższą kwotę. Z pewnością nikogo ze Scotta to nie cieszy, bo skłonnych zaryzykować jest wielu, a jak się uda, to po co przepłacać? Wygląda na to, że to nie koniec...
Mateusz Nabiałczyk